Jak się zaczęło morsownie
Wiesław Sondej
Moja przygoda z morsowaniem zaczęła się po przeczytaniu artykułu w Nowinach rzeszowskich o dwóch morsach Panu Ryśku i Krystianie kąpiących się nad zalewem rzeszowskim zwanym żwirownia. Wtedy to podjąłem decyzję o próbie zostania morsem. Moje pierwsze wejście miało miejsce 16 listopada 2009 roku na rzeszowskiej żwirowni, wtedy też zrodził się pomysł utworzenia Rzeszowskiego Klubu Morsów "Sopelek".